Wybór ciągnika ze średniego segmentu – na co zwrócić uwagę?

Ciągniki średniej mocy należą do najczęściej poszukiwanych z uwagi m. in. na szerokie możliwości wykorzystania w różnych zadaniach. Jakie inne ważne czynniki należy wziąć pod uwagę, decydując się na zakup takiej maszyny?

Po pierwsze: duża ładowność oznacza… uniwersalność

Wielu właścicieli lub osób zarządzających gospodarstwami, wybierając ciągnik nie zwraca uwagi na jego ładowność, która w praktyce… może wpłynąć na wszechstronne wykorzystanie maszyny. Możliwość zaczepienia ciężkiego pługa, brony, ale też podnośnika czołowego czy ewentualne wykorzystanie maszyny w transporcie – oto najczęstsze zastosowania uniwersalnej maszyny. Dzięki maksymalnej ładowności na poziomie 4,7 t oraz udźwigowi tylnego podnośnika sięgającemu aż 5,7 t modele 6090M–6140M wiele zyskują.

– Warto zwrócić uwagę, że na dopuszczalną masę całkowitą składa masa własna maszyny oraz jej ładowność. Przy ładowności na poziomie 4,7 t, nowy ciągnik może cechować się dopuszczalną masą całkowitą na poziomie aż 10,5 t, np. gdy z tyłu zamontowany jest ciężki pług, a z przodu i przy kołach obciążniki dla równowagi. Co bardzo ważne, taka maszyna może legalnie się poruszać po drogach. W przypadku maszyn konkurencji ładowność nie przekracza 3 t, czyli w praktyce można nim pracować, lecz bez poruszania się w ruchu ulicznym. Do ciężkich prac maszynę można dociążyć, zaś do lżejszych, zdjąć obciążenie, to podstawowe zasady optymalizacji maszyn rolniczych – zaznacza Szymon Kaczmarek, specjalista ds. produktu John Deere.

W rodzinnych gospodarstwach często pojawia się potrzeba wykorzystania danego ciągnika do wszelkich prac. Z kolei w przypadku większych przedsiębiorstw uniwersalność może przełożyć się na możliwość zaoferowania usług wykonanych w sposób fachowy i sprawnie przy użyciu danej maszyny, np. z ładowaczem czołowym czy też usług transportowych.

Po drugie: przekładnia pomoże w obsłudze

Wydajność pracy operatora zależy nie tylko od jego doświadczenia i umiejętności, ale też usprawnień, z których może na co dzień korzystać. Dlatego też w nowych ciągnikach serii 6M, oprócz dobrze znanych przekładni stopniowych, wdrożono przekładnię hydromechaniczną AutoPowr, Tego typu przekładnie dotąd zarezerwowane były dla ciągników klasy premium, teraz klient może zdecydować się na tego typu przekładnię już w ciągniku o mocy znamionowej na poziomie 90 KM. Umożliwia ona bezstopniową regulację prędkości i stałe przekazywanie mocy przy prędkościach od 50 m/h aż do 40 km/h w transporcie. Niższa prędkość może być szczególnie przydatna w przypadku prac takich jak, np. zbiór warzyw. Przekładnia utrzymuje wybraną prędkość, automatycznie reagując na zmieniające się obciążenie. Nowa przekładnia dostępna jest także w ciągnikach z podstawowym wyposażeniem.

W przypadku serii 6M producent przewidział moc znamionową od 90 do aż 195 KM. Dla modeli 6090M–6120M wynosi ona 90-120 KM (wraz z mocą maksymalną i systemem IPM nawet 145 KM) przy rozstawie osi 2400 mm. Kolejna wielkość to ciągniki 6130M, oraz 6140M (nawet 166 KM mocy maksymalnej) o rozstawie osi 2580 mm. Z kolei w przypadku większego rozstawu (2765) modele 6145M–6155M (moc max. do 172 KM) zapewniają bardziej stabilną i wygodną jazdę, co jest cenną zaletą podczas prac polowych i poruszania się po drogach. Największe z ciągników tej serii (6175M–6195M) o masie 7,5 t zapewniają moc maksymalną na poziomie aż 216 KM, co jest szczególnie istotne w przypadku cięższych prac.

Po trzecie: nowe możliwości wyświetlacza PDU+

Na bieżącą pracę operatora wpływ mają możliwości wyświetlacza i jego zamontowanie w korzystnym miejscu. W nowych modelach John Deere 6M znalazł się on w prawym przednim słupku kabiny, z którego co kluczowe dla wygody operatora, można sterować funkcją AutoTrac. Całość podporządkowana została zasadom ergonomii, jest doskonale zharmonizowana z panelem kompaktowej konsoli CommandARM. Wszystkie funkcje przekładni, sterowanie układem AutoTrac, możliwość precyzyjnego ustawiania prędkości obrotowych silnika i sterowanie tylnym podnośnikiem są teraz w zasięgu ręki.

– Opcja sterowania systemem AutoTrac z podstawowego wyświetlacza na słupku narożnym jest korzystna nie tylko z uwagę na wygodę, ale też stanowi alternatywę pod kątem nakładów finansowych. Nie każdy klient czuje potrzebę wykorzystania dodatkowego monitora, który może z jego perspektywy być niepotrzebnym kosztem, a operator nadal ma dostęp do opcji automatycznego prowadzenia – dodaje ekspert John Deere.

Po czwarte: wygodna kabina

Dla osób kierujących gospodarstwem, bez względu na skalę prowadzonej działalności, bardzo ważne jest proste założenie: zrobić więcej przy mniejszym wysiłku i czasie, a to możliwe jest przy odpowiednim komforcie operatora. Przestrzeń robocza ciągnika powinna być tak zaprojektowana, by w całości służyła intuicyjnej i prostej obsłudze, ale też była dla operatora komfortowa.

– Dodatkowo nowa kabina jest wyposażona w dach panoramiczny, co umożliwia dokładniejsze i sprawniejsze wykonanie zadań przy użyciu ładowacza czołowego. W przypadku mniejszych modeli zdecydowano się również na nową wersję nisko wyprofilowanej maski zapewniającej lepszą widoczność. Usprawnieniem, na które zwrócą uwagę operatorzy jest też nowy podłokietnik Compact CommandArm, lub konsola po prawej stronie, która obejmuje wszystkie najważniejsze funkcje – kontynuuje Szymon Kaczmarek.

Po piąte: im większa zwrotność…

tym sprawniejsza praca. Na mniejszych areałach, w transporcie czy też w innych pracach liczy się zwrotność maszyny. W przypadku ciągnika 6M, nawet z ramami montażowymi do zamocowania ładowacza oraz podłączonym ładowaczem czołowym, maszyna z krótką ramą utrzymuje mały promień skrętu, wynoszący 4,35 m, który stał się wyznacznikiem w swojej klasie wielkości ciągników.

 

Źródło: John Deere Polska