Pierwsi odważni już w lutym rozpoczęli pierwsze dożywianie ozimin, korzystając z przymarzniętej powierzchni pól. Trudno się dziwić, gdy na objazd czeka kilkaset hektarów. Mniejsi rolnicy mogą pozwolić sobie na spokojniejsze rozpoczęcie sezonu ale teraz już wystartowali wszyscy. Dynamiczna pogoda w ostatnich latach dodatkowo utrudnia dotrzymania terminów, to sprawia, że w tym roku nikt juz nie czeka na idealne warunki tylko rusza w pole.
M.K. / MDF