Ciągniki z „drugiej ręki” poszukiwane

 

Rolnictwo jest jednym z najprężniej rozwijających się sektorów polskiej gospodarki. Duża w tym zasługa środków pochodzących z unijnej kasy – w latach 2004-2013 na polską wieś przeznaczone zostało ok. 188 mld. zł dopłat i dotacji, z czego największą część rolnicy zainwestowali w zakup nowych maszyn rolniczych. Jak wynika z analizy agencji Martin & Jacob, rekordowy pod tym względem okazał się 2012 rok, kiedy w polskich gospodarstwach przybyło ponad 19,3 tys. nowych ciągników. Jednak wraz z końcem największych programów wspierania inwestycji w gospodarstwach rolnych, zmniejszyło się też zainteresowanie fabrycznie nowym sprzętem – w 2013 roku sprzedano o 22,5 proc. mniej pojazdów niż przed rokiem. W tej sytuacji do łask wracają maszyny z rynku wtórnego, których przybywa w błyskawicznym tempie.

Liczba ogłoszeń dotyczących sprzedaży używanych ciągników w naszym serwisie w przeciągu ostatnich dwunastu miesięcy wzrosła aż trzykrotnie i obecnie wynosi ponad 13 tys. – mówi Marcin Sienkowski z serwisu Tablica.pl. – Paradoksalnie, to również zasługa unijnych dotacji: rolnicy, którzy zmodernizowali swoje parki maszynowe, teraz masowo wyprzedają służący im przez lata sprzęt. W ten sposób właściciele gospodarstw o mniejszej skali produkcji, którzy nie mogą sobie pozwolić na nowe maszyny, mogą do woli przebierać w ofertach – dodaje.

A jakie modele cieszą się największym zainteresowaniem kupujących? Najbardziej pożądaną marką jest rodzimy Ursus, którego szuka co trzeci użytkownik serwisu Tablica.pl, następnie czeski Zetor i Massey Ferguson. Na dalszych miejscach plasują się takie marki jak Renault, John Deere czy Case.   – Najtańszy producent na czele stawki dowodzi, że osoby kupujące używany sprzęt kierują się przede wszystkim ceną. I nic w tym dziwnego, bo maszyny z drugiej ręki są nawet kilka razy tańsze od nowych. Warto postawić na legendarne ze swej wytrzymałości modele, takie jak Fendt Favorit 818 czy Ursus 1614, których atutem oprócz ceny jest też prosta konstrukcja i łatwa obsługa – mówi Marcin Sienkowski. Dla przykładu, koszt zakupu Ursusa 1614 waha się między 30 a 60 tys. zł, w zależności od stanu technicznego pojazdu. Warto pamiętać, że ceny proponowane przez sprzedawców są kwotami wyjściowymi, które po negocjacjach często udaje się obniżyć.

Co ciekawe, jak pokazują dane serwisu Tablica.pl, oczekiwania kupujących praktycznie w całości pokrywają się z tym co oferuje rynek. Najwięcej ofert dotyczy bowiem sprzedaży ciągników marki Ursus (3 800 szt.), o połowę mniej marki Zetor, następnie Massey Ferguson, John Deere i Case. Biorąc pod uwagę roczniki sprzedawanych pojazdów, to prym wiedzie sprzęt wyprodukowany z latach 80. (43 proc.), następnie w latach 1990-2000 (21 proc.) a najmniej pojazdów w sprzedaży stanowią modele z lat 60.- zaledwie 5 proc..

źródło: Tablica.pl

foto:Luca Boratto