Rolnicy do tematu zakupów podchodzą obecnie bardzo ostrożnie – każdy zakup jest dokładnie przemyślany – podejmowanie decyzji trwa po prostu dłużej. Jak podaje Polska Izba Gospodarcza Maszyn i Urządzeń Rolniczych, tegoroczny czerwiec (podobnie jak w zeszłym roku) był najlepszym miesiącem pierwszego półrocza, jeżeli chodzi o ilość rejestracji nowych ciągników1. Zarejestrowano ich 845 szt. Jest to o 11 szt. więcej niż w czerwcu 2018. Pod względem importu i eksportu maszyn to także najlepszy miesiąc na przestrzeni ostatnich trzech lat.
Rynek maszyn rolniczych, w tym ciągników, traktorów, kombajnów, części wymiennych oraz narzędzi stosowanych w produkcji roślinno-zwierzęcej, jest jednym z ważniejszych elementów agrobiznesu. Tworzą go zarówno producenci, jak i handlowcy dystrybuujący sprzęt. Decydujący głos w tym, jaką maszynę sprzedać, a jaką kupić, należy do nabywcy, któremu jedno pytanie często spędza sen z powiek – wybrać ten nowy, czy używany?
Rolnicy coraz częściej decydują się na zakup maszyn z drugiej ręki. Obserwujemy jak z roku na rok sprzedaż nowych pojazdów rolniczych maleje na rzecz rynku wtórnego. Potwierdzają to także najnowsze wyniki sprzedaży. Według danych Polskiej Izby Gospodarczej Maszyn i Urządzeń Rolniczych, w pierwszym półroczu tego roku sprzedano 9067 używanych ciągników, podczas gdy zbyt nowych zamknął się z wynikiem 3943. Skąd ta różnica?
Przy kompletowaniu zestawu maszyn dla gospodarstwa rolnego, koszty zakupu i utrzymania nowego sprzętu, w wielu przypadkach przewyższają zyski jakie przynosi jego eksploatacja. Duża część rolników, która nie chce przepłacać za sprzęt dla gospodarstwa, decyduje się z tego powodu na zakup maszyn używanych. Tu jednak łatwo natknąć się na przeszkodę.
– Rynek wtórny urządzeń przeznaczonych dla gospodarstw rolnych jest dość trudny i pełen nieuczciwych sprzedawców. Sposobem, który pozwala za jednym razem ograniczyć koszty i zdobyć niezawodny sprzęt, jest współpraca z prawdziwym i rzetelnym sprzedawcą. Używanych maszyn warto szukać wyłącznie w sprawdzonych miejscach, gdzie nikt nas nie oszuka – mówi Marvin Van Haelen z firmy Tradus, właściciela innowacyjnej platformy kupna i sprzedaży sprzętu z ciężkiego i rolniczego.
Chciane, więc importowane
Import sprzętu rolniczego, ciężkiego i transportowego w Polsce od kilku lat stale wzrasta i utrzymuje się na wysokim poziom. Jak wynika z danych firmy Tradus, w zeszłym roku Polski rynek osiągnął pod tym względem wartość przekraczającą 625 milionów euro. Rok wcześniej granica ta wyniosła około 619 mln, a w 2016 roku 615mln. Widać zatem tendencję wzrostową. To samo tyczy się eksportu, choć jego wartość jest zdecydowanie niższa. W 2016 roku wyniosła około 147 mln euro, rok później 170 mln EUR, a w 2018 180 mln EUR.
– Polscy przedsiębiorcy i rolnicy korzystają przede wszystkim ze sprzętu wyprodukowanego za granicą. Warto przyjrzeć się temu, co zagraniczny rynek wtórny ma do zaoferowania, jednak dobrze zaczerpnąć wsparcia ze strony godnego zaufania partnera, który przekaże nam swoją rekomendację. W firmie Tradus skupiamy się na zapewnieniu polskim klientom łatwej współpracy ze sprzedawcami poza granicami kraju. Użytkownik, mając nasze wiarygodne referencje dotyczące sprzętu oraz osoby, od której ten pochodzi, może bez obaw zdecydować się na import sprzętu z zagranicy – dodaje Marvin.
Maszyny rolnicze są sprowadzane przede wszystkim z krajów UE, przy czym udział Niemiec jest nieprzerwanie zdecydowanie największy (około 1/6 całego importu). Kolejne miejsca zajmuje Francja oraz Wielkia Brytania. Chcąc modernizować swoje maszynowe parki, rolnicy uczą się współdziałania, organizują większe grupy, by wspólnie dokonywać transakcji międzynarodowych i tym samym budują swoją pozycję wobec dużych, prywatnych koncernów, które skupiają swoją uwagę na głównie na nowym sprzęcie. Pod tym kątem, Polska ma szansę wykazać się w ciągu następnych lat.
źródło: TRADUS