-
Eksperci nie mają wątpliwości – rok 2024 nie był łaskawy dla europejskiego rolnictwa, co rezonuje także na powiązane branże. Wg statystyk Europejskiego Stowarzyszenia Maszyn Rolniczych, wielkość rynku sprzętu do uprawy roli i ochrony roślin w ubiegłym roku miała być mniejsza nawet o 1/10.
-
Zaciskanie pasa to nie najlepsza strategia. Zdaniem przedstawicieli firmy SaMASZ to inwestycje w innowacje będą podnosić efektywność codziennej pracy i rekompensować straty wynikające z trudniejszej koniunktury.
-
Firma przy współpracy Transition Technologies PSC (TT PSC) zakończyła kolejny etap procesu cyfryzacji i budowy Fabryki 4.0.
Wiosenne przymrozki, fale upałów i niedobory opadów – żniwa 2024 r. okazały się trudne i mniej udane niż w poprzednich latach – wynika z analizy Wielkopolskiej Izby Rolniczej. Nic dziwnego, że rolnicy nie mają powodów do satysfakcji, zarówno z poziomu plonów, cen, jak i jakości zbiorów. Wiele gospodarstw ogranicza zakupy nowych maszyn ze względu na wysokie koszty prowadzenia działalności rolnej, rosnące ceny energii i niepewność związaną z polityką UE. Wysokie stopy procentowe również hamują dostęp do kapitału inwestycyjnego, co ma także przełożenie na sektor maszyn rolniczych.
Na trudne czasy cyfryzacja
Europejskie Stowarzyszenie Maszyn Rolniczych (CEMA) szacuje, że wartość rynku sprzętu do uprawy roli i ochrony roślin na Starym Kontynencie będzie w 2024 r. o 10 proc. niższa niż w 2023 r. Oznacza to, że skurczy się o ok. 500 mln euro z 4,7 mld euro w 2023 r., a także że w tym roku branża będzie musiała zmierzyć się kolejny raz z recesją, która w rok temu wyniosła około 3 proc.
Polska Izba Gospodarcza Maszyn i urządzeń Rolniczych, która cyklicznie publikuje Indeks nastrojów w branży, podaje że wartość rynku utrzymuje się na niskim poziomie poniżej -3 pkt. proc., co potwierdza negatywne nastroje wśród przedsiębiorców. Z badania wynika też, że znacznie spadł odsetek przedsiębiorców, którzy przewidują poprawę koniunktury w branży. Znaczna większość przedsiębiorców uważa, że koniunktura nie ulegnie zmianie, ale liczą też, że się nie pogorszy. Ta sytuacja z pewnością ma wpływ na to, że jeden na pięciu rolników zamierza zrezygnować planowanych wcześniej inwestycji.
„Rolnictwo przeżywa trudny okres i nie dotyczy to wyłącznie naszego regionu, a w zasadzie całej Europy. Jednak dzięki rozwojowi technologii rolnicy mogą zarabiać nawet w tak trudnych czasach. Innowacyjne rozwiązania sprzętowe i programowe pozwalają podnosić efektywność codziennej pracy, co często rekompensuje straty, wynikające z trudniejszej koniunktury” – mówi Leszek Szulc, Członek Zarządu, Dyrektor ds. technicznych i produkcji w SaMASZ. „Innowacje sprzętowe w sektorze maszyn rolniczych, wymagają od producentów otwartości na wdrożenie nowoczesnych rozwiązań technologicznych, np. takich, które dotychczas były kojarzone głównie z sektorem automotive. Branża uważana za jedną z najbardziej rozwiniętych spośród wszystkich obszarów wytwórczych, od lat stanowi poligon innowacji i chętnie stosuje systemy wspierane przez AI czy automatyzację produkcji oraz realizuje koncepcję budowy Fabryki 4.0. Dziś z podobnych rozwiązań korzystamy także i my”– dodaje Leszek Szulc.
Kierunek Fabryka 4.0
SaMASZ to polska firma rodzinna, która od czterech dekad zajmuje się produkcją maszyn rolniczych i odgrywa kluczową rolę na europejskim rynku. W ofercie posiada m.in. specjalistyczne urządzenia, takie jak kosiarki, przetrząsacze, zgrabiarki oraz maszyny komunalne do utrzymania dróg latem i zimą. Firma działająca w ponad 70 krajach, konsekwentnie realizuje strategię cyfryzacji, czego dowodem jest niedawno zakończone wdrożenie.
W ramach współpracy z TT PSC, globalnym integratorem rozwiązań IT, w zakładzie w Zabłudowie (woj. podlaskie) za 3,7 mln zł wdrożono zaawansowany system informatyczny PLM Windchill. Przedstawiciele polskiego producenta maszyn rolniczych podkreślają, że jest to kluczowy krok w kierunku realizacji strategii transformacji do Fabryki 4.0.
Zmodernizowana infrastruktura IT objęła kompleksowe rozwiązania z zakresu digitalizacji, w tym takie technologie jak ERP (planowanie zasobów przedsiębiorstwa), AR (rozszerzona rzeczywistość), IoT (internet rzeczy), MES (system realizacji produkcji), APS (system planowania i harmonogramowania produkcji), WMS (system zarządzania magazynem) oraz analitykę przemysłową. SaMASZ zyskał jedno źródło aktualnych danych o produktach, co znacząco usprawniło proces produkcji i zwiększyło wydajność zakładu w Zabłudowie.
Nowy „cyfrowy kręgosłup” organizacji pozwala na ujednolicenie procesów zarządzania cyklem życia produktu, co przynosi wymierne korzyści w postaci wzrostu efektywności produkcji i usprawnienia przepływu danych w organizacji. Dzięki temu możliwe jest minimalizowanie ryzyk i opóźnień, a to pozwala na szybszą realizację zamówień i lepszą reakcję na potrzeby klientów.
„Transformacja cyfrowa u producentów sprzętu rolniczego, jak SaMASZ, jest odpowiedzią na rosnące oczekiwania rynku. Rolnictwo precyzyjne, zrównoważony rozwój i efektywność kosztowa stają się kluczowymi aspektami, na które zwracają uwagę rolnicy i producenci” – mówi Grzegorz Kędzior, Dyrektor Regionalny w TT PSC. „W dobie rosnących cen oraz niedoboru wykwalifikowanej kadry, automatyzacja i digitalizacja stają się nie tylko narzędziami do zwiększenia efektywności, ale także sposobem na zniwelowanie luki kompetencyjnej. Dzięki technologii, producenci sprzętu rolniczego mogą obniżyć koszty operacyjne i oferować bardziej przystępne cenowo produkty, co jest niezwykle istotne dla globalnych wyzwań związanych z rosnącymi cenami surowców i energii” – dodaje Grzegorz Kędzior.
Dla branży maszyn rolniczych innowacje technologiczne, w tym także technologia AI, stają się dziś kluczowym czynnikiem pozostania konkurencyjnym na rynku i pozwalają firmom na dalszy rozwój. Firmy, sięgające po innowacje, stają się liderami zmiany, wyznaczają nowe standardy w produkcji maszyn rolniczych i przyczyniają się do zrównoważonego rozwoju sektora.
Źródło: tailors group